Warzywa królów
Szparagi i karczochy to jedne z najchętniej spożywanych warzyw w niemczech i we francji. U nas jednak wciąż są mało znane. Niestety, w Polsce karczoch nie należy do popularnych warzyw. A szkoda – dodany do potraw przemienia je w wykwintny posiłek, którym możemy zaskoczyć przyjaciół. Karczoch to warzywo, choć wygląda jak kwiat. Przygotowując ten specjał, należy pozbawić karczocha zewnętrznych, stwardniałych łusek i mięsistych 
okryw kwiatostanu, by dotrzeć do jadalnej części główki kwiatu. A tu czeka nas kolejna niespodzianka. Serce karczocha i rosnące w nim włoski, które trzeba usunąć. Z pozoru to wszystko skomplikowane, jednak trudy oprawiania karczochów wynagrodzi ich boski smak. Delikatny, leciutko orzechowy aromat dobrze komponuje się z anchois, bazy lią, jajkami, cytryną, parmezanem czy pomidorami. Serce karczocha najczęściej gotuje się, smaży lub piecze, a następnie podaje np. z sosami ziołowymi lub w sałatkach. Karczochy można także faszerować świeżo startym parmezanem i ziołami, pomidorami, grzybami, mięsem, a nawet ślimakami, w czym gustują Francuzi. Młode karczochy nadają się również do marynowania w occie, z dodatkiem listków laurowych. W takiej postaci uzupełniają smak niejednej surówki czy sałatki. Są pyszne, nie mówiąc już, jak bardzo zdrowe. O ile karczochy nie są zbyt często spotykane na polskich stołach, to coraz częściej pojawiają się na nich szparagi. Wiadomo, maj jest porą ich zbiorów i wtedy właśnie są one najpyszniejsze. Pamiętacie, jak Bridget Jones próbowała ugotować dla przyjaciół zupę ze szparagów i przewiązała je błękitnym sznureczkiem? Ustawiła je pionowo w garnku i tylko nieszczęsny sznurek zabarwił zupę na niebiesko. Bridget starała się przygotować coś wyjątkowego i wykwintnego, i zupełnie słusznie sięgnęła po szparagi. Cóż, panna Jones nie była najlepszą kucharką, ale doceniała dobrą kuchnię. Szparagi nie bez kozery są nazywane warzywem królów. Gustował w nich Król Słońce Ludwik XIV. Czy to z powodu ich afrodyzjakowych właściwości? Być może. Ale szparagi od zawsze były też uważane za smakowite lekarstwo. Co zresztą potwierdziły współczesne badania. W przeciwieństwie jednak do karczochów, ich przygotowanie nie nastręcza większych trudności. Łacińskie powiedzenie brzmi: Zrobić coś tak szybko, jak ugotować szparagi. To prawda. Aby ugotować to warzywo, wystarczy 10-15 minut. I to obojętnie, czy mamy do czynienia z wersją białą, zieloną czy też... fioletową tego warzywa. To nie pomyłka. Fioletowe szparagi istnieją. I znakomicie komponują się z zieloną sałatą z pomidorkami cherry. Taka sałatka polana świeżo ukręconym dresingiem zachwyci każdego smakosza, ale też niewątpliwie ucieszy oczy. A jak wiadomo, je się także oczami. Zacznijmy jednak od początku. Przed przystąpieniem do obróbki, szparagi należy dokładnie umyć pod bieżącą wodą w celu usunięcia kurzu i ziemi (szparagi zielone i fioletowe) lub obrać wierzchnią skórkę (szparagi białe). Potem można już przystąpić do pichcenia. Najlepiej ugotować szparagi na parze. Jeżeli zdecydujemy się na gotowanie w wodzie, warto ustawić je w pozycji pionowej (idealnie przydaje się do tego specjalny garnek) i gotować z dodatkiem soli i cukru ok. 10 minut. Szparagi doskonale smakują z białym winem, jako dodatek do mięs lub składnik zup. A już zupełnie bosko smakują jako... składnik śniadanka. Młody, zielony szparag, zanurzony w idealnie płynnym żółtku jajka na miękko. Całość posypana delikatną morską solą i świeżo zmielonym pieprzem. Brzmi wręcz cudownie? Bo tak właśnie jest.
