Sztuka odpoczywania
Czy to prawda, że nie potrafimy odpoczywać? Tak, jest duża grupa ludzi, którzy nigdy się nie nauczyli być uważni na potrzeby swojej psychiki i ciała. Traktują organizm jak automat. I jakoś nie przychodzi im do głowy, że trzeba go czasem dać do przeglądu, odpocząć, żeby w przyszłości uniknąć kłopotów zdrowotnych. Co to za osoby? Na przykład takie, przed którymi stawiano wysokie wymagania, kiedy były dziećmi. I to nie zawsze było tak, że rodzice powtarzali im, że koniecznie muszą mieć piątki. Raczej mówili: „przecież jesteś taki świetny, na pewno potrafisz”. Wiara bliskich w jego możliwości nie dopuszczała myśli, że może mieć z czymś kłopoty. Jedna z moich pacjentek wychowywanych w takim duchu, nadal niezwykle ambitna i niedopuszczająca myśli, że coś może się jej nie udać, jako licealistka popadła z tego powodu w anoreksję. Z lęku, że nie sprosta CHWILA ODDECHU Każdy człowiek potrzebuje wypoczynku, nawet taki, który upiera się, że nie jest zmęczony. Warto tak zaplanować wakacje, żeby znaleźć czas na spacery i ruch na świeżym powietrzu.
Jeśli już taki człowiek wyjedzie na wakacje, bo ktoś bliski go do tego zmusi prośbą, groźbą, rozpaczą czy wręcz odmówieniem seksu, nadal jest przywiązany do laptopa i komórki. To taki niby-odpoczynek cały czas w gotowości, bo przecież coś może się stać. I jak się w takiej sytuacji odprężyć? A przecież badania mówią wyraźnie, że jeśli szef nie potrafi wygospodarować dwóch tygodni w roku na prawdziwy odpoczynek, to nie może być dobrym szefem. Taki człowiek cały czas na swoich wakacjach wydzwania do pracownika, bo uważa, że bez niego wszystko się zawali.
Z kolei inni ludzie przez to, że podjęli pracę, która albo ich pasjonuje, albo jest źródłem dobrego dochodu, albo w obawie, że mogą ją stracić, także uważają, że nawet na chwilę nie mogą odpuścić. Przecież na ich miejsce znajdą się następni. Może i chcieliby dać sobie nieco luzu, ale naprawdę sądzą, że nie mogą sobie na to pozwolić. Wielu ma dodatkowo w sobie niejako „wewnętrznego krytyka”, który im szepcze, że mogliby więcej i lepiej, a nawet, że nie radzą sobie tak dobrze, jak powinni. I ten „krytyk” ich ciągle napędza.
Bywają też ludzie traktujący pracę jak ucieczkę, ponieważ uważają, że ich życie osobiste nie ułożyło się pomyślnie. Cóż z tego, że mają rodziny, skoro satysfakcji szukają głównie w pracy, bo życie prywatne, a zwłaszcza intymne, nie dostarcza im pozytywnych bodźców. W takim układzie praca istotnie staje się głównym nurtem życia. Tymczasem, dla zdrowia psychicznego człowiek musi mieć „płodozmian”. Przerwy w pracy, ładujące akumulatory. Takie pozorne nicnierobienie, patrzenie na obłoki, spacerowanie po lesie, kąpanie się w morzu, chodzenie po górach, czytanie, spanie, a nawet pozwolenie sobie na odrobinę nudy po to, by zatęsknić za pracą, zwyczajnie nas odnawia. Daje możliwość zastanowienia się nad sobą, wejrzenia w głąb siebie. |